Koszt pozycjonowania zależy od zasięgu, konkurencji i branży. Dla firm lokalnych startuje od 1500 zł/mc. Firmy średnie płacą 3000–8000 zł za linki branżowe i content. Korporacje – nawet 10 000+ zł. Ponoszone koszty oraz spodziewane efekty można regulować wyborem strategii pozycjonowania decydując się pomiędzy wyborem abonamentu, a rozliczeniem za efekt. Jedno powinno być jasne nie ma czegoś takiego jak „tanie SEO” – taka zabawa kończy się karami Google. SEO to nie koszt, lecz inwestycja w widoczność, która procentuje latami.
SEO to nie koszt, to inwestycja. Ale ile właściwie inwestować?
Pozycjonowanie stron to proces, który można porównać do budowy domu. Cena pozycjonowania SEO zależy od fundamentów (technika), projektu (strategia) i lokalizacji (konkurencja). Przez 15 lat w branży widziałem, jak firmy wydają tysiące na „magiczne” usługi SEO, które kończą się niczym, i jak inni – dzięki przemyślanej inwestycji – zdobywają pierwsze strony Google na lata. Klucz? Zrozumieć, że pozycjonowanie stron to układanka złożona z technologii, treści i cierpliwości. Wbrew legendom nie jest to kliknięcie kilka razy myszką i wpisanie kilku magicznych kodów.
W tym artykule pokażę, jak rozłożyć koszty pozycjonowania na czynniki pierwsze. Omówię trzy typy stron (lokalne, biznesowe, korporacyjne), przeanalizuję modele płatności (abonament vs. płatności za efekt) i zdradzę, dlaczego „tanio” w SEO często oznacza „drogo”.
Jeśli myślisz, że 1500 zł miesięcznie to dużo, poczekaj, aż zobaczysz, ile tracisz, nie inwestując w SEO wcale. Kiedy zaczynałem pracę z SEO w pierwszej agencji sprzedawaliśmy pozycjonowanie za 365 zł rocznie. “To tylko złotóweczka dziennie”. Później skuteczne było pozycjonowanie za 365 zł miesięcznie Dzisiaj pozycjonowanie stron, które kosztuje dziennie tyle co paczka papierosów, nie zadziała.
Czynniki, które decydują ile kosztuje pozycjonowanie strony: Geografia, konkurencja i branża
1. Zasięg: Czy walczysz o ulicę, kraj, czy kontynent?
Pozycjonowanie lokalnej restauracji w Rzeszowie to zupełnie inna liga niż walka o frazę „software development” w Europie. W przypadku małych firm kluczowe jest Google My Business (GMB), lokalne linki (np. z gazet regionalnych) i treści dopasowane do słownictwa lokalnego klienta Jedni chodzą na dwór, drudzy na pole. Jedni jedzą „pierogi ruskie” inni „pierogi galicyjskie”). Im większy zasięg, tym wyższe koszty: analiza międzynarodowego rynku wymaga specjalistycznych narzędzi międzynarodowych jak Ahrefs czy SEMrush, a także copywriterów znających języki obce.
Życie pisze najlepsze scenariusze, oto więc przykład z życia: Klient z branży budowlanej w Łodzi płacił 2000 zł miesięcznie za pozycjonowanie w województwie. Gdy postanowił rozszerzyć działalność na całą Polskę, koszt skoczył do 5000 zł. Dlaczego? Konieczne były kampanie linkowe w portalach regionalnych dla innych województw i portalach ogólnopolskich. Zwiększyła się również ilość tworzonych dla Klienta treści i rozrosła jego strona.
2. Konkurencja: Czy walczysz z gigantami, czy z freelancerami?
Frazy dzielą się na „główne” (wysoka konkurencja, np. „kredyt hipoteczny”) i “niszowe” (niska, np. „naprawa rowerów vintage”). W pierwszym przypadku nawet 80% budżetu pochłania link building z autorytetowych stron (np. Forbes, WP.pl), w drugim – wystarczy optymalizacja on-page.
Narzędzia jak Senuto czy Surfer SEO pomogą ocenić trudność fraz, ale pamiętaj: Google często zmienia reguły. W 2023 roku wprowadził aktualizację „Helpful Content”, która zmiotła z TOP 10 strony oparte na sztucznie napompowanych słowach kluczowych. Od tamtej pory stale dba, żeby SEOwcy się nie nudzili wprowadzając co najmniej 4 duże i dziesiątki jeśli nie setki mniejszych aktualizacji algorytmu rocznie
3. Statystyka: Według badania Backlinko, strony w TOP3 Google mają średnio 3,8 razy więcej backlinków niż te z pozycji 4–10. W branży medycznej różnica jest jeszcze większa – tutaj liczy się jakość, nie ilość (np. linki z PubMed czy portali lekarskich).
Strony lokalne: Mały zasięg, duże wyzwania techniczne
Dla kogo: Restauracje, warsztaty, sklepy osiedlowe.
Kluczowe elementy: Google My Business, recenzje, mobile-first.
Strona lokalna to nie tylko wizytówka – to centrum dowodzenia Twoją obecnością w sieci. 70% użytkowników kliknie w link z map Google, zanim odwiedzi fizyczny lokal. Dlatego optymalizacja GMB (zdjęcia, godziny otwarcia, kategorie usług) jest tu ważniejsza niż blog. Koszty pozycjonowania zaczynają się od 1500 zł/miesiąc, ale uwaga: wiele agencji „zapomina” o technikaliach.
Przykład: Klientka – właścicielka salonu kosmetycznego w Poznaniu – płaciła 1200 zł miesięcznie za „pełne SEO”. Po audycie okazało się, że strona miała Core Web Vitals na czerwonym poziomie (LCP: 5,8 s), a profil GMB był nieuzupełniony. Po naprawie technicznej (koszt: 3000 zł jednorazowo) i dodaniu 50 opinii, ruch organiczny wzrósł o 200% w 3 miesiące.
Pułapki:
- Brak responsywności: Google karze strony, które nie działają sprawnie na mobile (nawet 60% ruchu lokalnego pochodzi z telefonów).
- Niespójne dane NAP: Jeśli adres w GMB różni się od tego na stronie, Google traci zaufanie. Narzędzie BrightLocal pomaga monitorować spójność.
Strony biznesowe: Gdzie content jest królem, a linki – armią
Dla kogo: Kancelarie prawne, agencje marketingowe, firmy consultingowe.
Kluczowe elementy: Content marketing, linki z branżowych portali, audyty techniczne.
Pozycjonowanie strony biznesowej to maraton, nie sprint. Tutaj liczy się autorytet, a ten buduje się latami poprzez publikację whitepaperów, case studies i współpracę z branżowymi influencerami. Abonament zaczyna się od 3000 zł/miesiąc, ale w konkurencyjnych niszach (np. finanse) ceny pozycjonowania sięgają 8000 zł.
Case study: Kancelaria prawna specjalizująca się w prawie autorskim zainwestowała 4000 zł miesięcznie w:
- 4 artykuły eksperckie (2000 zł za teksty pisane przez prawników),
- Linki z 2 branżowych portali (1500 zł za każdy),
- Miesięczny audyt bezpieczeństwa (500 zł).
Efekt? Po 8 miesiącach fraza „prawo autorskie w reklamie” wskoczyła z pozycji 14 na 3, generując 15 nowych leadów miesięcznie.
Pułapki:
- Stagnacja treści: Blog aktualizowany rzadziej niż raz w miesiącu to sygnał dla Google, że strona „umarła”.
- Toksyczne linki: Tanie usługi link buildingu (np. 50 zł za link) często kończą się karą za spam. Używaj narzędzi jak LinkResearchTools, by sprawdzać jakość linków.
Strony korporacyjne: GigaSEO, czyli jak zarządzać tysiącami podstron
Dla kogo: Międzynarodowe korporacje, sieci szpitali, uczelnie wyższe.
Kluczowe elementy: Architektura strony, multilingual SEO, zarządzanie reputacją.
Pozycjonowanie korporacyjne to gra w szachy na 10 planszach. Tutaj liczą się globalne strategie (np. osobne domeny dla krajów vs. subfoldery), zaawansowane audyty (np. wykrywanie duplicate content w 5 językach) i walka z negatywnymi opiniami. Koszty? Od 10 000 zł miesięcznie, a w przypadku firm z listy Fortune 500 – nawet 100 000 zł.
Przykład: Sieć klinik medycznych z 20 oddziałami w UE wydawała 15 000 zł miesięcznie na SEO, ale ruch spadał. Po audycie okazało się, że:
- 30% podstron miało kanibalizację słów kluczowych (np. 5 stron o „leczeniu stawu kolanowego”),
- Strona główna była przeciążona JavaScriptem (czas ładowania: 7,2 s).
Po restrukturyzacji architektury i wdrożeniu CDN (Content Delivery Network) organic traffic wzrósł o 120% w pół roku.
Pułapki:
- Brak współpracy między działami: SEO korporacyjne wymaga synchronizacji IT, marketingu i PR. Bez tego nawet najlepsza strategia upada.
- Ignorowanie voice search: W 2023 roku 27% użytkowników Google używało głosu. Frazy typu „jak leczyć migrenę” wymagają innego podejścia niż te pisane.
Abonament vs. Płatność za pozycje: Który model wybrać?
1. Abonament (od 1500 zł/miesiąc): Stabilność vs. elastyczność
Abonament to model dla tych, którzy rozumieją, że SEO to proces. W cowień dostajesz: audyty, monitoring pozycji, link building i regularne aktualizacje treści. Plus? Przewidywalność kosztów pozycjonowania stron. Minus? Jeśli agencja zwleka z działaniami, płacisz za ich błędy.
Przykład z rynku: Większość polskich agencji SEO oferuje pakiety:
- Podstawowy (1500–3000 zł): 5 fraz, 2 artykuły, raport miesięczny.
- Premium (5000+ zł): Indywidualna strategia, linki z mediów branżowych, wsparcie techniczne.
2. Płatność za pozycje: Ryzyko vs. nagroda
Tutaj płacisz tylko za efekty (np. 500 zł za TOP 3 na frazę). Brzmi idealnie? Niekoniecznie. Agencje często wybierają „łatwe” frazy (np. długie ogonowe), by zminimalizować ryzyko. Co więcej, Google może zmienić algorytm, a Ty zostajesz z zerowym ROI.
Case study: Firma transportowa płaciła 300 zł/miesiąc za TOP 1 na „przewóz mebli Gdańsk”. Po aktualizacji Google z 2022 roku fraza spadła na pozycję 8, a agencja przestała odpowiadać na maile. Straty? 6 miesięcy i 1800 zł w błoto.
Hybryda: Niektórzy providerzy łączą modele – np. 1000 zł abonamentu + 200 zł za każdą frazę w TOP 10. To dobre rozwiązanie dla firm, które chcą balansować między bezpieczeństwem a motywacją agencji.
SEO to nie wydatek, to przetarg na przyszłość
W świecie, gdzie 75% użytkowników nie przewija poniżej pierwszej strony Google, brak inwestycji w SEO to strategiczne samobójstwo. Ale pamiętaj: niskie koszty pozycjonowania często oznaczają niską jakość. Zanim podpiszesz umowę, sprawdź:
- Czy agencja ma case studies z Twojej branży?
- Czy raporty zawierają dane z Google Analytics i Search Console?
- Czy strategia uwzględnia aktualne trendy (np. AI w content marketingu)?
I najważniejsze: SEO to nie sprint, a maraton. Nawet jeśli dziś płacisz 1500 zł miesięcznie, za 2 lata możesz zbierać owoce w postaci 5000 odwiedzin miesięcznie. Albo… możesz liczyć straty z kampanii Ads. Wybór należy do Ciebie.
— Janusz SEO, który wie, że świat się nie zmieni, dopóki starzy wkurwieni nie nauczą młodych, czym jest Core Web Vitals.